17

 Dwie godziny później dojechali do podwrocławskiego Smolca.  


Śpiąca dziewczyna poczuła łaskotanie na twarzy. 


Odgarnęła ręką i spała dalej, ale znowu poczula  laskoczace coś,  mruknęła pod nosem, dopiero jak poczuła coś wilgotnego i ciepłego na policzku, otworzyła oczy i wpół przytomna spojrzała na Jawora. 


- Wstawaj kasiezniczko, karoca dojechała - Tomek wpatrywał się w nią, jak w ósmy cud świata.  


- Mhmmm - przeciągnęła się - a śniadanko gdzie? Jak Ty się starasz? - spojrzała na Tomka i parsknela na widok jego skonsternowanej miny. - Daj mi chwilę - musnęła ustami jego policzek. 


W pewnej chwili poczuła dłoń Tomka wplatająca się w jej włosy i jego usta na swoich. 


Nie protestowała. 


- Jesteś moją obsesją! Nie mogę spać, nie mogę normalnie funkcjonować, nie potrafię myśleć, nic nie potrafię! – ostatnie słowa wręcz wykrzyczał. – Pragnę tylko jednego. Całować cię, pieścić twoje ciało, kochać się z tobą!  


Słowa Tomka całkowicie ja wybudziły.

 Wpatrywała się w policjanta wytrzeszczonymi oczami, totalnie zaskoczona. 


- Przepraszam - baknal zmieszany - samo się powiedziało. Zbieraj się, robotę mamy.  Śledczy błyskawicznie wysiadł z auta.


 W milczeniu poszli do kantoru, w którym dokonano napadu. 


Rozmowa z synem zabitego nie była łatwa. 


-Podkomisarz Jawor,sierżant Pobłocka - przedstawili się - dzwoniliśmy kilka godzin temu. Wznowilismy śledztwo w sprawie śmierci Pana ojca, pojawiły się nowe okoliczności. Może nam pan opowiedzieć co się wtedy wydarzyło. 


Mężczyzna pokrótce opisał przebieg napadu. Sprawców było dwóch, weszli przed zamknięciem, właściciel próbował się bronić, wtedy jeden pociągnął za spust. Nie wiedział kto mógł zyskać na śmierci ojca. 


Wrócili na komendę. 


Po drodze zatrzymali się na jednym z parkingów.  


- Możesz mi powiedzieć, co to za akcja z Porębą? Coś Ty robiła o drugiej w nocy pod moją klatką? - Jawor włączył swój wewnętrzny wykrywacz kłamstw. 


- W sklepie byłam - skłamała. 


- W sklepie - powtórzył wpatrując się uważnie w oczy dziewczyny. 


Dziewczyna nakryła głowę rękoma i głośno wciagnela powietrze. 

- Kurwa - zaklela pod nosem - dobra. Przyłapałam kiedyś Porębę jak kręcił się przy Twoim aucie. Zaczęłam go obserwować, Wojtala go pilnował, jak ja byłam na służbie. Wtedy też siedziałam mu na głowie. 


- A nie powiedziałaś mi bo? .....


- Bo znam cię i nie chciałam żebyś zrobił coś głupiego.  


Tomek objął dziewczynę ramionami i spojrzał głęboko w oczy. 


Policjantka przyłożyła dłoń do twarzy mężczyzny. 


Tomek musnął ja delikatnie ustami. Za chwilę drugi raz, kreśląc językiem wzory na dłoni delikatnie muskał skórę dziewczyny. 


- Mhm- mruknęła - rób tak jeszcze, to nie skończymy tego śledztwa.  Pocałowała mężczyznę. - Robotę mamy podkomisarzu. 


Wrócili na komendę i zatopili się w papierach. 


Kaśka cały dzień czuła na sobie wzrok Tomka. 


- Nuda,nuda,nuda - zirytowany Tomek rzucił papierami - nic tu nie znajdziemy, po co to wogole czytać. 


 Śledczy odchylił się na krześle ,zaplotl ręce nad głową i wpatrywał się w partnerkę, która przygryzajac końcówkę długopisu, ze skupieniem wpatrywała się a to w dokumenty, a to w ekran monitora. 


- Nie no,nie wierzę. Wyobraź sobie, że ci gamonie nie rozmawiali z żoną zamordowanego. 


- Przecież ona w Stanach mieszka- mruknął, nie odrywając wzroku od dziewczyny. 


- No - skwitowała - ale oni nawet nie sprawdzili czy wtedy przebywała w Polsce.  Ona dziedziczy po mężu. Sprawdźmy panią Margaret Obarsky - sarknela udając amerykański akcent. 


- Dobra, ty sobie sprawdzaj co chcesz, ja idę po kawę - mruknął Jawor. 


- Podjedziesz do Zośki po kawę? Dzięki. - Poslala śledczemu całusa - i weź mi burgera. Zosia wie jakiego.  


- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - zaśmiał się wychodząc. 


Dziewczyna tymczasem zatopiła się w dokumentach przysłanych z komendy, która prowadziła śledztwo.  Znalazła kilka nieścisłości, które postanowiła wyjaśnić. 


Rozwiązanie nieświadomie przyniósł Bolo. 

-  To jest żona zamordowanego ? - zapytała zaskoczona dziewczyna patrząc na zdjęcie wdowy- Bolo - cmoknela śledczego- jesteś geniuszem. 

Dziewczyna przeglądała zdjęcia w swojej komórce. 


- Ej,ej, co to za spoufalosci? Zazdrosny jestem - roześmiał się Tomek. 


- Patrzcie. Pokazała zdjęcia Poręby z....... Żona zamordowanego. Pamiętasz jak ci mówiłam,że pilnowałam tego gnoja? A to są zdjęcia, które robił Janusz.  


- Zaraz, ty chcesz powiedzieć,że Poręba i ta baba.....  - Tomek odstawił kawę i burgery i z zainteresowaniem słuchał relacji partnerki. 


- Wszystko na to wskazuje. Ciekawe tylko co ich łączy. 


- zaraz się dowiemy. Witam. Sierżant Pobłocka z tej strony, rozmawialiśmy dziś w sprawie napadu na Pana ojca. Wyslalam zdjęcia, proszę sprawdzić czy zna Pan któraś z tych osób, to ważne.  Aha. Aha. Rozumiem. Tak, zapraszamy na komendę- z tryumfujacym uśmiechem zakończyła rozmowę. 


- Wyobraźcie sobie, że Poręba i MRS. Obarsky to rodzeństwo.   A teraz patrzcie na to.  Na liście pasażerów z NY nie ma nikogo o nazwisku Obarsky, ale ........ TADAM. Agnes Poręba. Bilety kupione i opłacone przez internet.  Lata pod tym nazwiskiem do Polski dość często. 


- Ja pierdole - Tomek przeczesał włosy ręką - zaczynam się Ciebie bać. Nie było mnie pół godziny a ty w tym czasie znalazłaś powiązanie Poręby z morderstwem. 


Zreferowali postępy w śledztwie Kubisowi i zakończyli dzień. 


- Tomek, jutro pracujesz sam, ja mam egzaminy - oświadczyła śledczemu - wieczorem wyjeżdżam do szkoły.  


Mówiąc to, nie spodziewała się, że mogą się więcej nie zobaczyć


















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.

19.