19.

 Tomek odchodził od zmysłów. Był gotów przekopać cały Wrocław kamień po kamieniu, żeby odnaleźć Kaskę. 


Sprawa jej zaginięcia dostała priorytet i wszystkie inne zeszły na dalszy plan. Komenda pracowała pełna parą.  Nawet ci, którzy zakończyli służbę zostali po godzinach w pracy. 


Pod klatką Tomka zrobiło się niebiesko od radiowozów  i policjanci zaczęli chodzić po sąsiadach, rozpytując czy ktoś coś widział. 


- Panie Tomku, co się tu dzieje? - zapytała sąsiadka, która wynajela mieszkanie Kaśce. 


- Kaśka zaginęła - powiedział załamany Jawor. 


- Jak to zaginęła?  - zapytała zaskoczona. 

- Nie wiem. Znalazłem pod klatką ślady krwi i jej telefon w krzakach. Ona się z nim nie rozstawała. 


- Ale ja ja dzisiaj widziałam. Wychodziła z piwnicy.  Mówiła, że u Pana w piwnicy zostawiła jakieś jeszcze drobiazgi.  Zresztą często ja tu widywalam, musiała pana lubić , że tak często wpadała - uśmiechnela się znacząco - potem usłyszałam tylko jakieś jęknięcie i widziałam odjeżdżający samochód. 


- Jaki samochód. Pani Zosiu, to ważne, jakie to było auto - policjant położył ręce na ramionach kobiety. 


- Nie wiem, ciemne ,przejechało bardzo szybko. 

- Pani Zosiu, była pani ostatnią osobą, która widziała Kaskę, proszę się skupić, to ważne. 


- Nie wiem, nie pamiętam - powiedziała zdenerwowana. 


- Dobrze pani Zosiu, dobrze, jak Pani sobie coś przypomni. Cokolwiek. To da mi Pani znać. Tak?  - Tomek z trudem hamował nerwy.  

Kiedy tylko kobieta ruchem głowy potwierdziła,policjant popędził do budynku. 


Zbiegając ze schodów o mało nie spadł.  Trzęsącymi się rękoma otworzył drzwi. 


Kiedy wszedł, zdębiał. 

Ściana wyglądała jak w amerykańskim filmie o psychopatach. Wyklejona zdjęciami, mapami, pinezkami i numerkami których nie rozumiał. 


Na stole zauważył kopertę z napisanym swoim imieniem. Rozerwał ja szybkim ruchem.


                 " Tomek. 

Skoro czytasz ten list to znaczy, że prawdopodobnie więcej się nie zobaczymy.

 Wiem kto zabił moją siostrę i uprowadził tamte dziewczyny.  


Kajetan Janik. 


Tak. Dobrze przeczytałeś. Prokurator Kajetan Janik. Psychopata i seryjny morderca. 


Postanowiłam dorwać go na własną rękę.

 Wiem gdzie ma kryjówkę. Ale kompletnie nie wiem co w niej znajdę.

 Proszę Cię, nie mieszaj się w to. 

Dość nawywijales. Nie chcę, żebyś narobił sobie kolejnych problemów. 

Na stole leżą teczki tych dziewczyn ponumerowane wg kolejności zaginięcia. 

 Przyjęliśmy złe założenia. Gośka nie była pierwsza. Na mapie masz pinezki z numerami przypisanymi do teczek. 


Każda z tych dziewczyn była w trakcie rozwodu z mężem, bądź miała sprawę o znęcanie. W każdej prokuratorem był Janik. 


Ten samochód, w którym była Gośka należał do Janika. 

 Przeszukajcie te glinianki, powinny tam być inne ciała. 


Tak. Wiem, powinnam była przyjsć z tym do Ciebie. 

Ale zostałam policjantką tylko po to,żeby dopaść mordercę Gośki. 

 Wiem,że on wie kim jestem,więc pewnie zniknę niespodziewanie. Ale to jest jedyna możliwość żeby go sprowokować. 

Dopadnę go, choćbym miała to życiem przypłacić. 

A. I mam jeszcze prośbę.  Nie mieszaj się w to. Nie chcę żebyś narobił sobie kolejnych problemów. 

Kaśka. 


P.S. nie planowałam tego,ale zakochałam się w Tobie. 


Trzymaj się Jawor. "


Tomek wyparował z piwnicy z prędkością światła. 


- Szefie - podal Kubisowi list napisany przez policjantkę.  


- Bolo, idź z Tomkiem zabezpieczysz rzeczy z jego piwnicy. 


Kubis tym czasem wrzucił informacje do mediów o zaginięciu policjantki i zadzwonił do Jagiełły. 


Po przewiezieniu rzeczy na komendę policjanci przystąpili do ponownej analizy materiałów.  W pewnej chwili pracę zakłóciła Magda. 


- Tomek. 


- Nie teraz - warknal Jawor. 


- To może być ważne. Chyba mamy ślad Kaski. 


Ta informacja odciągnęła śledczych znad papierów. 


- Zgłosił się do nas jakiś młody policjant, który chyba widział Kaskę. 


- Co znaczy " chyba widział Kaskę" - zapytała Paulina. 


- bo nie jest pewien. 


-  Dobra, dawaj go - powiedział  sfrustrowany Jawor. 


 Policjant byl tak zdenerwowany, że nie potrafił precyzyjnie określić, co konkretnie widział, a nerwy Jawora nie ułatwiały sprawy. 


- Dobra, Tomek uspokój się. Młodszy kolega przyszedł nam pomóc, a ty go przesłuchujesz jak bandytę. - rzucił Kuba - siadaj młody. 


Chłopak usiadł na krześle, wyraźnie przestraszony. 


-No, nawijaj młody. - zaśmiał się 


- Byliśmy na patrolu. Zwróciłem uwagę na jakiś dziwny dźwięk dochodzący z czarnego suva, stojącego na parkingu przy Kwietnej.  Jakaś dziewczyna pukała w szybę i pokazywała tak - wykonał gest międzynarodowego znaku pomocy- ale po chwili otworzyło się okno, jakiś facet pokazał legitymacje i odjechali. 


- Kurwa. Pasażerka pokazywała że potrzebuje pomocy, a wy pusciliscie auto? Wrzasnął Jawor. 


- To byl jakiś prokurator, a ona miała kajdanki. Mówił,że wiezie ja na przesłuchanie. Co mieliśmy zrobić? 

- Dobra.- warknal wściekły- gdzie to było? 


- w drodze na Stare Puchały. 


- To był ten. - pokazał zdjęcia Janika. 


- Tak, to ten. 


- Szlag, Janik ma Kaskę. 


Kubis zadzwonił do odpowiednich ludzi i uzyskali nagrania z okolicznego monitoringu. 


- Tomek, ktoś do Ciebie - do pomieszczenia wszedł Krzysiek. 


- Nie ma mnie dla nikogo - warknal Jawor, zaciskając zęby że złości. 


- Dla tego Pana jesteś. To ojciec Kaśki. 

- Uspokój się Tomek , nie odsunalem Cię od śledztwa tylko dlatego, że i tak byś je prowadził na własną rękę, ale trzymaj ręce na wodzy. 


- Proszę siadać. - podał dłoń mężczyźnie - inspektor Kubis. Przełożony Kasi. 


- Kasia była u mnie wczoraj. Ona, ona chce zrobić coś strasznego. Ona, Kasia, ona chce zabić tego Janika.  On może już nie żyć.  - mówił przestraszony. 


- Co Kaśka panu mówiła? Słowo w słowo, każdy szczegół może być ważny. 




Kaśka ocknęła się w jakimś zatęchłym magazynie.  Związana od góry za ręce,zupełnie naga, ledwo była w stanie stanąć na palcach. 


- I co księżniczko? - Janik złapał ją za włosy - myślałaś,że się nie dowiem kim jesteś? 


- Zadbałam o to, żebyś się dowiedział - warknela z obrzydzeniem. 


- To teraz, powiesz mi co wiedzą Twoi koledzy .


- TSA, już. - sarknela. 


Chwilę później poczuła potężne uderzenie w twarz.  Zalała się krwią. 

 Splunęła krwią Janikowi w twarz. 


Powtórzył cios. 


- Tylko na tyle Cię stać? - podniosła głowę. 


Jej blond włosy fragmentami mieszały się ze spływająca krwią. 


- Rozwiąż mnie, to pokaże ci jak się bije. 


Znowu ja uderzył. 


- I co? Myślisz, że ci urośnie od tego? Pamiętasz?  Kajtek Janik ma maleńki kranik. - zaśmiała się. 


- Twarda jesteś.  Ale ja mam swoje sposoby. - zaśmiał się cynicznie. 




















Komentarze

  1. No nieźle. Ciekawe, czy Kaśka wyjdzie z tego jednak cała, no i może jednak zobaczą się jeszcze z Tomkiem. Kurcze, i znowu tyle czekania na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, robi się ciekawie, tylko szkoda, że przykrótki rozdział, fajnie by było, jakby były dłuższe

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie super, akcja się rozkręca, czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

22.

17