Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2022

12.

Kaśka stała przy oknie.   - Ta kobieta samochodu to Małgorzata Zaręba. Moja starsza siostra.   Urodzilysmy się i wychowywalysmy w Szczytkach. Ja się nazywam Katarzyna Zaręba. Pobłocka ,to nazwisko panieńskie mojej matki.  Spojrzała na zaskoczone miny policjantów - Szefie. Ufa im szef? Ta rozmowa nie może wyjść poza ten pokój.  Kubis potwierdził ruchem głowy.   Dziewczyna wzięła głęboki oddech.  - Dobra. Słuchajcie. Nikt nie może wiedzieć, że ja żyję. Nikt.  To jest mega ważne.   - Szefie, o co chodzi? - zapytała Paulina.  - Pamiętacie sprawę "Szklarza"? Zapytała młoda sierżant. - No ja coś kojarzę - odezwał się Jawor.  - Gośka Zaręba , moja siostra, była jedną z jego pierwszych ofiar. Porwal ją spod mojej szkoły. A mnie razem z nią.  Śledczy zamarli.  - Pismaki Nazywali go Szklarz, bo jego ofiary miały pocięte ciała.  Ciał nas na żywca , kawałkiem szkła. Tak ,dla przyjemności.   Zdjęła bluzkę pokazując poharatane, sinoczerwone blizny ciągnące się od ramion aż po pośladki.  Ja

11.

  - Jacek Jasiński? - zapytał młodego bruneta przebywającego w towarzystwie kolegów.  - A kto pyta? - arogancko zapytał chłopak  - Podkomisarz Tomasz Jawor, Komenda wojewódzka Policji, pojedziesz ze mną. Niemal siła wpakował go do samochodu.  Pół godziny później auto Jawora znowu pojawiło się przy wiadukcie.  Nie był sam. Przywiózł chłopaka, przez którego dziewczyna próbowała skoczyć z mostu.  - Chciałeś fejmu? To będziesz go miał. Loguj się na fejsa i lecisz na żywo - powiedziała stanowczo,  uruchamiając kamerę w telefonie chlopaka- przedstaw się grzecznie - No przedstaw się. Taki byłeś odważny a teraz kamery się boisz? Powiedz wszystkim co jej zrobiłeś.  - Jacek Jasiński - burknal chłopak.  - Głośniej - huknął na niego Jawor.  - Jacek Jasiński. Jestem tu, bo ta dziewczyna chciała przeze mnie skoczyć z mostu.  Funkcjonariusze zapewnili chłopakowi chwilę sławy, zmuszając go do opowiedzenia na live co zrobił tej dziewczynie.   - I co? Fajnie jak cię ktoś nagrywa? - Jawor trzepnal chłopa

10

Poszli sprawdzić zaplecze, na którym znajdowały się pokoje, w których panowie zabawiali się swoimi utrzymankami.  Pomógł jej zdjąć kurtkę.  Podeszła do lustra ,przykładając palce do tafli szkła.  - niemonitorowane, co ? -  Sarknela, seksownie wodząc dłonią po ramie stojącego łóżka.  Lubieżnie patrzyła w oczy policjanta.  Tomek stanął przed nia, ściągając kurtkę.  Nie podobało jej się jego spojrzenie.  Wyglądał jak kocur oblizujący się w duchu na widok przyszłej zdobyczy. Czyli jej.  Nie podobało jej się głównie dlatego, że poczuła nagłe gorąco w dole brzucha, z szybkością błyskawicy rozprzestrzeniające się po całym ciele. Potem gwałtownym ruchem wpił się w jej usta, tak mocno, że w pierwszym momencie zabrakło jej tchu.  - Tomek. Nie - powiedziała kiedy przerwał na chwilę.  – Nie? Dlaczego? – Podszedł znacznie bliżej, a ona odruchowo cofnęła się do tyłu i poczuła za plecami chłód ściany.  Porównanie z myszką złapaną przez ogromnego drapieżnika stało się jak najbardziej słuszne. – Bo nie