Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

9.

   Tomek odwiózł Kaskę do domu.  Był wkurzony sam na siebie.  Z reguły korzystał z okazji, ale tym razem nie potrafił. Nie chciał. Nie tak.  Ta blondynka tak mieszała mu w głowie, że sam nie potrafił określić własnych uczuć. Pod blokiem zobaczyli auto Artura.  - wejść z Tobą? - zapytał.  - A co? Boisz się o mnie? Jestem dużą dziewczynką, tatusiu - zatrzepotala rzęsami.  - Tsa, właśnie widzę. O niego się boję - Jawor wskazał ruchem głowy auto Kaczmarka- Ok, widzimy się na komendzie.  Odjechał.  - Czesc . Jestem - powiedziała wchodząc do mieszkania.   Zatrzymała się w przedpokoju zdejmując szpilki.   Artur chciał ją pocałować. Odsunęła się.   Wchodząc po schodach wysłała wiadomość do Tamary.  - Miśka. Co jest? Jak Ty wyglądasz? Gdzie ty byłaś całą noc? Tysiąc razy do Ciebie dzwoniłem. Ty piłaś? - gadał jak nakręcony - zresztą, mam coś dla Ciebie.  Blondyn podszedł do komody i wyjął czerwone,aksamitne pudełko.  W środku była bransoletka na kostkę.  - Wiem, że lubisz - ogarnął jej włosy z

8.

 - Dobry wieczór - powiedziała do ładnej brunetki w zaawansowanej ciąży, która stała przed drzwiami - mogę w czymś pomóc?  Kobieta zmierzyła ja wzrokiem.  - Mieszka tu Artur Kaczmarek? - zapytała lustrując ja z góry na dół. - Tak. To mój partner. A pani kim jest?  - Jego żoną - odpowiedziała kobieta  Kaśka osłupiała.  - Jeśli to jest żart, to raczej marnej jakości. Jestem z Artutem trzeci rok. Nie jest żonaty.  - Nazywam się Tamara Kaczmarek - kobieta podała swój dowód - od czterech lat jesteśmy małżeństwem.  - Proszę, nie będziemy stały w drzwiach - wpuściła kobietę do środka - napije się pani czegos?  - Nie. Wiedziałam , że mi Pani nie uwierzy. Proszę, tu jest dowód - podała policjantce akt ślubu i zdjęcia z niego.  - Jak mogę Pani pomóc? - zapytała załamana przeglądając zdjęcia z ich ślubu.  - Jest Artur? - zapytała kobieta .  - Nie. Poklocilismy się i wyjechał na kilka dni do rodziców.  - Do rodziców? - zapytała zaskoczona - jego matka od roku nie żyje, a ojciec jest za granicą. -

7.

- Pogadamy w końcu? - zapytał śledczy jadąc na miejsce znalezienia ciała.  Był zmęczony, wkurzony, a panująca między nimi atmosfera nie ułatwiała pracy.  -  Mów - powiedziała szorstko.  Jawor wciągnął powietrze  -  przeprosić cię chciałem . Tak, nie zawsze byłem dwukropkiem ( podkomisarzem) , też popełniam błędy, i nie jestem nieomylny.  Jestem idiotą - wyrecytował na wdechu. Kaśka uśmiechnęła się pod nosem .  - To jak? Między nami ok, partnerko ? - zapytał Jawor robiąc słodka minke.  - Partnerko?  Myślałam, że ostatni awans jaki dostałam , to był ten na siersciucha ( sierżanta), a tu proszę. Partnerka. - roześmiała się - źle pracujesz przeponą Jawor.  Klepnela go wierzchem dłoni w brzuch. - Ale za kare zrobisz to ze mną ... Jawor spojrzał zaskoczony z dwuznacznym uśmiechem.   - Cooo?  Policjantka teatralnie przewróciła oczami.  -   Jest taka akcja # policechallenge . Dostaliśmy wyzwanie od Speddow, i z mojej starej komendy. Polega na zrobieniu pięćdziesięciu pompek. Wszystko nakręcamy

6.

Na drugi dzień.  Kasia znowu przyszła do pracy, zanim zjawili się inni.  Miała trochę czasu więc napisała raport z wczorajszej akcji.  Kiedy Jawor wszedł do pokoju, nerwowo zamknęła bazę i schowała notatnik, co nie uszło uwadze śledczego.  - Cześć - odezwał się.  - Tu masz raport z wczoraj - powiedziała beznamiętnie, podając mu kartkę.  Spojrzał na nią.   Miała podkrążone oczy, pozdzierane kostki u rąk, i posiniaczone łokcie.   Coś w nim drgnęło.  Ta dziewczyna budziła w nim uczucia, których nie rozumiał.  Chciał wyjaśnić wczorajsza sytuację, ale nie bardzo wiedział jak.  - Co ci się stało? - zapytał widząc zasinienia.  - Nie Twoja sprawa - warknela.  Wyszła do automatu po kawę.   - O! Czesc . Nie zdążyłam ci podziękować za wczoraj. Paulina - kobieta podała dziewczynie dłoń.  - Kaśka - odpowiedziała, oddając pozdrowienie. - Ostry trening, co? Aż tak cię Jawor wkurzył? - zaśmiała się wskazując na siniaki. Blondynka spojrzała zdziwiona. - To są typowe obrażenia po treningu. Tarcza przeży