22.

Janusz natychmiast obudził Jawora. 


- Panie szefie. Chyba coś mam - szarpiąc Jawora za ramię ,wyrecytował jednym tchem i uśmiechając się szeroko, pokazał ekran telefonu. 


- Zuza żyje? - zapytał Jawor, nie do końca wybudzony że snu.-  Co to ma być? 


 - Tego smsa wysłano z telefonu zaginionej trzy dni temu Joanny Malec. Podejrzewam że to sierżant Kasia chce się skontaktować, bo  Niby skąd ta Malec miałaby mój numer? 


Jawor natychmiast oprzytomniał. 


- Jest nadzieja,że Kaśka żyje. 


Poszedł do Kubisa, który rozmawiał z jednym z ratowników medycznych z Centrum Powiadamiania Ratunkowego. 


- ooo. Tomek, wejdź. Pan z CPR przyniósł dziwne nagranie. Posłuchaj, brzmi jak Kaśka, ale gada coś o zupie pomidorowej i proroku. Nic nie rozumiem. 


- Brzmi jak głupi żart, ale wiem,że szukacie tej dziewczyny, postanowiłem tego nie lekceważyć. Zgrałem i przyniosłem. 


Kubuś odpalił nagranie.


Tomek odsłuchał wiadomość i zamarł. 


- Tak,to na pewno Kaska.  To znaczy, że ona żyje. 

Nagle roześmiał się. 


- Ot spryciula. Mówiła,że kiedyś to się przyda. 


- Co się przyda, o czym Ty mówisz? Jawor,do cholery. 


- Kaśka,dawno temu, jak zaczynała ze mną służbę powiedziała,że jeśli jej się coś stanie i nie będzie mogła przekazać informacji wprost,zrobi to szyrfem. Zupa pomidorowa ,(której nie cierpię) z ryżem, znaczy że jest w niebezpieczeństwie, z makaronem,że jest ok i da sobie radę.  Makaron dwujajeczny to znaczy że napastników jest dwóch a z prorokiem chodziło o Janika. Chce go zabić. 


Do gabinetu Kubisa zapukał Wojtala. 


-Szefie, Bolo pogonił tych od nadajników, udało się zawęzić obszar z którego wydano esemesa. 

- Jakiego smsa? - zapytał naczelnik. 


- No właśnie - podjął rozmowę - Janusz dostał dziwnego esemesa. Najpierw myślelal, że to pomyłka, ale poszedł do Bola i wymusił na nim sprawdzenie tego numeru. Okazało się, że należy do zaginionej trzy dni temu Joanny Malec.  Janusza zastanowiło skąd ta Malec ma jego numer i tak wydedukował sobie, że to Kaśka musiała wysłać z telefonu tej Malec. I ja się z nim zgadzam, bo dostałem takiego samego esemesa z tego samego numeru. Swoją drogą szefie ,Januszowi należy się awans. 


- Później o tym pomyślimy, teraz do roboty. Musimy odnaleźć Kaskę i ta druga dziewczynę. 


- Jawor - Bolo wpadł jak burza do pokoju śledczych- zbieraj kawalerię husarzu. Jedziemy po Kaskę. Porównałem logowania telefonu z którego pochodzi nagranie z tym z którego wysłano smsa. To ten sam numer. Ostatni raz logował się tu -  Bolo wskazał palcem obszar.


- Radzjejowy Wielkie, droga na Stare Puchały. Że ja wcześniej na to nie wpadłem. Za dziesięć minu na dole - zarządził. 


Błyskawiczna odprawa zakończyła się przekazaniem dowodzenia Paulinie.  I ruszyli w drogę. 

- Jawor. Bez wygłupów i nie szarzujesz. Jasne? - Paulina wiedziała że Tomek może sprawiać problemy. 



Tymczasem w magazynach. 


- Zostaw ją zwyrolu. O mnie ci chodziło. Puść ją. 


 Kaśka poderwała się,żeby stanąć między Janikiem a Zuza, ale uderzenie pięścią w brzuch skutecznie ostudziło jej zapał.  Upadła, z trudem łapiąc oddech. 


W pewnej chwili poczuła szarpnięcie za włosy i poczuła,że się unosi. 


- Chciałem sobie ciebie zostawić na deser, ale skoro tak się pchasz, to zajmę się najpierw Tobą. Niech koleżanka popatrzy. 


Wyjął zza marynarki broń i położył na podłodze. 










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

17

19.