16.

 Dziewczyna siedziała nad papierami do późna, ale nie znalazła w nich więcej , niż poprzednio.  


Wychodząc natknęła się na mężczyznę siedzącego w samochodzie Tomka. 


Wezwała patrol i podeszła do auta, obserwując. Mężczyzna przeszukiwał auto Tomka. W pewnej chwili wyjął coś zza kurtki i zostawił w samochodzie.  


Było ciemno,zimno, na parkingu żywej duszy. 


Jakie czas temu wymienili się z Tomkiem kluczami, więc miała swój komplet kluczy domueszkania i auta Jawora. 


Zablokowała drzwi uniemożliwiając tym samym mężczyźnie opuszczenie samochodu. 


Poręba zaczął pukać w szybę pokazując legitymację służbową.  


Ponieważ Kaśka zauważyła patrol z komendy, uchyliła zdalnie szybę w samochodzie. 


- Czesc młoda, co tam masz? - zapytał jeden z policjantów przybyłych na wezwanie. 


- Tego pana - otworzyła drzwi uwalniając Porębę- w nieswoim samochodzie. 


- Inspektor Poręba - przedstawił się- to nieporozumienie.  Ja tylko ...... - bakal , nie wiedząc jak wybrnąć. 


- Tylko się włamałem do auta komisarza Jawora - dokończyła za niego - zabierzcie go -poleciła policjantom, którzy przyjechali na interwencję - i to też- założyła rękawiczki i wyjęła z auta Tomka zawiniątko, które zostawił Poręba. 


- Szefie - wydzwonila Kubisa- przepraszam ,że o tej porze, ale mam pilną sprawę.  Zatrzymałam Porębę na włamaniu do auta Jawora.  Jasne, zaraz będę. 


Pół godziny później byli na komendzie razem z Kamińskim, szefem BSW, przełożonym Poręby.  


- Pana ludzie są niesubordynowani Panie inspektorze - zaczął Poręba - pokazałem legitymację służbową tej Pani. 


- Włamał się Pan do samochodu podkomisarza Jawora, po co? - warknela Pobłocka. 


- Nigdzie się nie włamywałem? 


- To co Pan robił w aucie Tomka? 


- Nic. Nie wiem o czym mowa. 


- Nie pieprz. - Kaśka trzasnęła dłonią w blat- złapałam cię na włamie do auta Tomka. 


Podniosła się gwałtownie, opierając ręce o stół . 


- Co robiłeś w aucie podkomisarza Jawora?  - syknęła - co podrzuciłes? 


- Nie było mnie tam - roześmiał się szyderczo. 


- Nie? - Kaśka odpaliła laptopa i pokazała Porębie filmik, na którym widać było, jak inspektor wyciąga spod kurtki zawiniątko i umieszcza pod siedzeniem - zamontowałam w aucie Tomka ukryta kamerę. Od dawna kręciłes się przy jego aucie. Po co? 


Jawor w tym czasie słodko spał, kompletnie nie świadomy wydarzeń.


Przesłuchanie przerwał jeden z policjantów. 


- Kaśka, Bolo cię pilnie potrzebuje. To ważne. 


- Zostań z nim - blondynka odsunęła krzesło, wstała i wyszła z pomieszczenia. 


- O. Jesteś. - Technik podniósł głowę znad biurka - to co ten koleś podrzucił, to broń pochodząca z napadu na kantor. Zginął wtedy wlasciciel. Sprawcy nie odnaleziono. 


Kaśka zbladła. Poręba chciał wrobić Jawora w morderstwo. 


Dziewczyna jak burza wpadła spowrotem do sali przesłuchań. Odsunęła krzesło, położyła nogi na biurku i z szyderczym uśmiechem powiedziała. 


- No, Poręba, to teraz sobie inaczej pogadamy. 


- Dla ciebie inspektorze Poręba - zaczął ale dziewczyna nie pozwoliła.mu dokończyć. 

- Nie chcij wiedzieć kim jesteś dla mnie....., Ale mniejsza o to. Dlaczego chciałeś wrobić Jawora w napad na kantor? 


- Jawor to psychol, nie powinien być policjantem. Często łamie prawo. 

- DOŚĆ - huknęła na inspektora, zerwawszy się na równe nogi- Jawor, to najlepszy glina jakiego znam.  Może czasem działa na granicy prawa, ale dzięki temu dopada tych ,którzy są nieuchwytni.  Ale w przeciwieństwie do Ciebie, nie włamuje się do samochodów i nie podrzuca dowodów.  


Dziewczyna kipiała z wściekłości. Weszła na krzesło udając że wyłącza kamery. 


- To teraz inaczej pogadamy. Nikt nas nie widzi i nie słyszy. Zakluczyła oboje drzwi . 


 Miała ochotę rozerwać tego inspektorka na strzępy. 


- Słuchaj koleś. Ta broń pochodzi z napadu na kantor, z tej broni został zastrzelony właściciel kantoru i są na niej tylko twoje odciski.  Wyjaśnisz to jakoś? 


Kubis i Kamiński przyglądali się całej sytuacji zza szyby. 


Poręba milczał jak zaklęty. 


- Nie chcesz, nie mów. W dupie to mam. Wylapiesz 30 lat jak nic.  Napad na kantor, zabójstwo właściciela, posiadanie nielegalnej broni, próba wrobienia policjanta, włamanie do samochodu, coś się jeszcze znajdzie. Technicy właśnie przewracają ci chatę do góry nogami. No cóż, jak ty wyjdziesz, to ja już będę szła na emeryturę.  Ale wcześniej postaram się, żebyś trafił pod cele z Korabem. On lubi takich chłopaczków. A sam wiesz,że pies w pierdlu ma przejebane.  Krzysiek - zawołała policjanta - zabierz go na dołek 


Blondynka wyszła wciągając powietrze po czym wypuściła je z głośnym świstem. 


- Kasia pozwól, to jest generalny inspektor Kamiński. Przełożony Poręby. - Kubis przedstawił stojącego z nim mężczyznę. 


- Pogratulować podkomendnych - mruknęła 


- Może mi pani powiedzieć o co chodzi z tym Porębą. Od dawna mam z nim problem. 


- Od jakiegoś czasu śledzil Tomka Jawora, jeździł za nim, obserwował każdy jego ruch, zza szyby auta Tomka wyjęłam to - pokazała kartkę z napisem " To jeszcze nie koniec". Są na niej odciski. Technik je właśnie porównuje.  Kiedyś pożyczyłam samochód Jawora i zamontowałem w nim ukrytą kamere. Na wszelki wypadek. Jak widać, słusznie. On ma obsesję na punkcie Tomka. 


W tym samym czasie na komendzie zjawił się prokurator Jagiełło, który postawił Porębie oficjalne zarzuty. 


- Szefie, kto prowadzi to śledztwo o napad na kantor? Może warto by się temu przyjrzeć? - spojrzała na Jagiełłę, a ten bez mrugnięcia okiem wydał nakaz przejęcia śledztwa. 


- Dobra robota młoda, uratowałas Jaworowi tyłek, a teraz do domu, spać. 


- Szefie, ja za trzy godziny tu wracam ,nie będę prowadzić w takim stanie, prześpię się na komendzie. 


- No jak chcesz. 


Dwie godziny później śpiąca na fotelu policjantkę obudził telefon.  Zaspanym wzrokiem spojrzała na wyświetlacz. Jawor. 


- Mhm -  mruknęła ledwo przytomna. 


- Część słońce, zbieraj swój słodki tyłek z łóżka, za chwilę jestem po ciebie. 


- Na komendzie jestem - mruknęła zaspana - sprawę mamy. 


- Jak na komendzie? Co ty tam robisz tak wcześnie.- ale odpowiedziała mu cisza - kawę weź ze sobą. Duża. Od Zośki. 


- Dobra,zaraz będę.  


Pół godziny później poczuła lekkie szarpnięcie i zapach kawy. 


- Jezu, ty wyglądasz jak....


- Tak się czuje- przetarła zaspane oczy i wyciągnęła ręce w stronę kubka z kawą. 


- O, Tomek jesteś, chodź na chwilę. - Zawołał Kubis. - Daj jej dzisiaj luz, uratowała ci tyłek. - skonał głową na wpół przytomna dziewczynę. 


Kubis opowiedział Tomkowi o zatrzymaniu Poręby i o wydarzeniach z nocy.  Przydzielił ich też do sprawy napadu na kantor. 


Wsiedli w auto Tomka,zwolnione z depozytu i pojechali do miejscowości położonej ponad 150 km od Wrocławia. 


-  za ile będziemy. ? Zapytała siadając na miejscu pasażera? 


- Jakieś półtorej godziny. 


- To ty się nie śpiesz a ja się prześpię - owinęła się kurtką Tomka i zasnęła skulona. 


Jawor zastanawiał się, jak Kaśka mu wytłumaczy, co robiła o wpół do drugiej rano pod jego klatką.  Chciał ją o to zapytać, ale widok blondynki, smacznie śpiącej obok tak go rozczulił,że postanowił nie naciskac. Zwolnił trochę dając dziewczynie jak największą ilość snu. 








Komentarze

  1. Super opowiadanie, fajna jest ta zmiana partnerki Tomka, bo jednak Daga to już się przejadła, a tak to Kaśka wprowadza powiew świeżości, czekam na więcej, z prośbą o częstsze pojawianie się rozdziałów (o ile to możliwe), i o kolejne pikantne momenty ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

22.

17

19.