1.

 Na parking komendy z impetem wjechało czerwone Subaru WRX i płynnym ruchem zaparkowało na wyznaczonym miejscu.  Wysiadła z niego młodziutka, opalona dziewczyna ubrana w bladoróżowy dres, adidasy i białą bejsbolówkę. 

Pierwszy dzień służby bez munduru.

 Szła ku swojemu przeznaczeniu.  Kroki skierowała wprost do gabinetu Kubisa, ale kazano jej czekać bo trwała odprawa. 

Włożyła słuchawki do uszu,odpaliła  muzykę i czekała. 

Pół godziny później z pokoju wyszło kilka osób. 

-Tomek - rzucił inspektor- poznaj swoją nową partnerkę - wskazał na dziewczynę siedząca na parapecie. 

 Ta pospiesznie wstała i podeszła. 

- Inspektorze - zaczęła ale nie dane jej było dokończyć. 

- Szefie - Jawor spojrzał na przełożonego miotając gromy - ten dzieciak? To jest komenda czy przedszkole? 

- Spokojnie Tomek, wiesz jakie wytyczne przyszły z góry - Kubis położył rękę na ramieniu Jawora - poznajcie się. 

- Sierżant Katarzyna Pobłocka - przedstawiła się blondynka wyciągając dłoń. 

- Podkomisarz Tomasz Jawor - warknal policjant. 

Nianczenie jakiejś nieopierzonej gowniary nie było tym, do czego chciał wracać. 

 Byl samotnikiem i coraz trudniej nawiązywał relacje. Wolał pracować sam. 

- Szefie, może zajmie się nią ktoś inny? - oponował - o, może Wach. Ma córkę w jej wieku. 

- Tomek, nie ma mowy,wprowadź panią sierżant w sprawę i ruszajcie. Paulina już ma partnera. To jest polecenie służbowe. 

- Jasne -mruknal niezadowolony - ruszaj się Pobłocka, sprawę mamy - warknal i wyszedł trzaskając drzwiami. 

- Cyrk nie komenda - rzucił wychodząc.

Dziewczyna podążyła za nim.  Zanim zeszła Tomek nabrał powietrza do płuc wypuszczając je z sykiem. 

Może jej po drodze nie zabije. 

- To do czego jedziemy? - zapytała wsiadając do samochodu Tomka. 

- Najpierw do ciebie - mruknął - przebierasz się, bo wyglądasz jak pajac. 

- Mowy nie ma , jadę tak albo wcale - Jawor zgromil ją wzrokiem, zdążył otworzyć usta  kiedy  zadzwonił telefon. 

 - Belmondo dla bezdomnych - sarknela.

Tomek nie wyglądał dobrze. Pół roku intensywnego picia zostawiło swój ślad. Znowu nosił długie, często tłuste włosy ,niedbale związane w kucyk.  Długi zarost. Wyglądał jak menel. 

- Tak szefie? Jasne, będziemy za dwadzieścia minut - tak, wprowadzę po drodze. 

-Sluchaj Pobłocka, mam ciężki czas, nie jestem w nastroju , więc mnie nie wkurwiaj.  Wykonujesz bez szemrania wszystkie moje polecenia, jasne? 

- Też tak mam przy okresie - odpyskowala. 

Jawor zagotował się że złości . Spojrzał na nią tak, że każdego innego wgniotloby w fotel.  

Ale ta bezczelna smarkula nic sobie z tego nie zrobiła. 

Ta współpraca się nie ułoży. 

- To co z tą sprawą? - zapytała, jakby nie słysząc tego co powiedział wcześniej. 

Jawor po drodze wprowadzil dziewczynę w szczegóły. 

Na parkingu znaleziono samochód a w nim zwłoki kobiety. 

Na miejscu byli już technicy.  

 - Co mamy Bolo? - zapytał pracującego Technika.

- kobieta ,lat 45. Patrycja Badurska. Uduszona - zaczął Bolo, parskając śmiechem na widok Kaski - ty za przedszkolanke robisz? 


- Domowe przedszkole, wszystkie dzieci kocha - zaczął śpiewać Kowalski. 


- zamknij się Bolo - warknal - to moja nowa partnerka, sierżant jakastam. Nie ważne. Co z denatka? 


- Sierżant Katarzyna Pobłocka, nowa partnerka podkomisarza Jawora- przedstawiła się z szerokim uśmiechem, kompletnie ignorując komentarze na temat swojego wyglądu. Przywykła. 


- Bolesław Kowalski - przedstawił się technik mierząc wzrokiem nowy nabytek komendy. 


- Bolo. Co z denatka? - powtórzył poirytowany Jawor.


- nadal nie żyje - palnal Bolek nie mogąc oderwać oczu od dziewczyny - miała przy sobie to - pokazał naszyjnik z motywem sowy- ktoś ją nim udusił w nocy. 


 Obok było to. 


" Gdy sowa w nocy kwili, ktoś umrze po chwili" - co to jest? zapytał Jawor. 


- W mitologii słowiańskiej - zaczeła Kaśka...


- Nie Ciebie pytałem - warknal Jawor. 


-Nie to nie, sam się z tym męcz - odwróciła się na pięcie i poszła do samochodu. 


Jawor wrócił do auta. Zanim zdążył się na nią wściec, dostał cały referat na temat denatki. 


 Prowadziła firmę ArtLarte ,która zajmowała się projektowaniem i produkcją biżuterii.  


- nie pasuje mi do niej ten naszyjnik - powiedziała blondynka. 


- coo? -.mruknal Jawor, wściekły,że musi nanczyc żółtodzioba. 


- nie pasuje mi ten naszyjnik do tej kobiety. Pan zobaczy Panie podkomisarzu - pokazała mu stronę firmy i jej szefową - taka elegancka kobieta z klasą,z takim badziewnym naszyjnikiem? 

- Moda, biżuteria, nie znam się na tym. - mruknął. 

- Nie da się ukryć- usłyszał w odpowiedzi.

Puścił to mimo uszu, chociaż miał ochotę zastrzelić Pobłocka, zacisnął zęby i przełknął ślinę. 

 -  jedziemy do firmy,w której pracowała. 



W firmie dowiedzieli się tylko tyle, że szefowa była wredna suką. Nikt nie wiedział, kto mógłby chcieć jej śmierci, ale nie cieszyła się dobrą opinią. Mobingowała pracowników. 


Pojechali do męża poinformować go o śmierci małżonki. Nie był zaskoczony. Okazało się,że denatka otrzymywała pogróżki. Córki nie było w domu. 


Technicy zdjęli z nich odciski,ale nic nie znaleźli. 


Śledczy wrócili na komendę ustalić dalszy plan działania. 


Po sprawdzeniu w bazie denatki i jej bliskich okazało się, że jej brat był notowany. Siedział za napad na kantor. Wyszedł pół roku temu, ale nikt nie wie, gdzie się obecnie znajduje. 


Na tym skończył się dzień pracy.  


- Kasia pozwól na chwilę - zawołał Kubis . 


- Tak szefie . 


-Jak pierwszy dzień pracy? Jawor bardzo dał ci popalić? 


- Znam historię podkomisarza Jawora, wiem przez co przeszedł i wiem, na co się pisałam, prosząc o co możliwość pracy z podkomisarzem. Jest ok. 


- No to się cieszę. To świetny glina, jeden z najlepszych, dużo się od niego nauczysz. Ale charakter ma trudny. 


- Dam radę. 


-No to do jutra. 

Odjechala z piskiem opon. 


Dla dziewczyny to nie był jeszcze koniec pracy. W mieszkaniu, w którym mieszkała z 30 letnim Arturem Kaczmarkiem, również policjantem z  drogówki należącym do grupy speed czekało ja jeszcze wertowanie baz ludzi zaginionych i próba powiązania tych zaginięć z prywatnym śledztwem, które prowadziła. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.

16.

17