19.
Tomek odchodził od zmysłów. Był gotów przekopać cały Wrocław kamień po kamieniu, żeby odnaleźć Kaskę. Sprawa jej zaginięcia dostała priorytet i wszystkie inne zeszły na dalszy plan. Komenda pracowała pełna parą. Nawet ci, którzy zakończyli służbę zostali po godzinach w pracy. Pod klatką Tomka zrobiło się niebiesko od radiowozów i policjanci zaczęli chodzić po sąsiadach, rozpytując czy ktoś coś widział. - Panie Tomku, co się tu dzieje? - zapytała sąsiadka, która wynajela mieszkanie Kaśce. - Kaśka zaginęła - powiedział załamany Jawor. - Jak to zaginęła? - zapytała zaskoczona. - Nie wiem. Znalazłem pod klatką ślady krwi i jej telefon w krzakach. Ona się z nim nie rozstawała. - Ale ja ja dzisiaj widziałam. Wychodziła z piwnicy. Mówiła, że u Pana w piwnicy zostawiła jakieś jeszcze drobiazgi. Zresztą często ja tu widywalam, musiała pana lubić , że tak często wpadała - uśmiechnela się znacząco - potem usłyszałam tylk...