4.
Dzień później wypuszczono ja ze szpitala. Stała przy oknie komendy, patrząc na wodę. - W porządku? - zapytał, odgarniając z głowy dziewczyny kosmyk włosów. Drgnęła kiedy niechcąco musnął jej policzek. - Tomek? -Zapytała zaskoczona - Aaa, Ty się ksciecia z bajki spodziewałas? Uśmiechnęła się. - A Artur? - Pytająco spojrzała na Jawora . Chłopak nie zadzwonił, nie zjawił się w szpitalu. - Służbę ma - odpowiedział oschle. - taaa. On ostatnio ciągle ma służbę - powiedziała smutnym głosem. - Taka praca. Wyspana? - zapytał, zmieniając temat - bo sprawę mamy do zamknięcia. - najpierw kawa . - ej. To jest mój tekst. To co z tą kawą? - Zapytał widząc, że policjantka ominęła automat z kawą. - Ale kawa? - zawołał za nią. - No kawa , nie to gówno z automatu. Jedziesz? - Jedziesz - powiedział i poszedł za dziewczyną. Pobłocka zabrała go do swojej ulubionej budki z burgerami " Smaki Zośki...